sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 27

- Stefan! Stefan, błagam nie odchodź – wrzasnęłam zrozpaczona Julka, a ja potrafiłam tylko patrzeć jak Damona wraz z bratem odwraca się i znika w gęstym lesie. Chciałam pobiec za nim i błagać o wybaczenie, a zamiast tego stałam i czułam pustkę.  Nie potrafiłam wyprzeć się tego, że pożądałam Klausa, który teraz próbował powstrzymać brązowooką za pobiegnięciem za braćmi. Jak w amoku odwróciłam się i ruszyłam w przeciwna stronę. Szlam nie zwracając uwagi na otoczenie. Przed oczami miałam tylko jeden obraz, którym był zimny wyraz oczu Damona. Ten wyrachowany, arogancki i wredny wampir naprawdę mnie kochał i zmienił się dla mnie, a ja go skrzywdziłam. Jednego mogę być pewna, że nie wybaczy mi tego. Dopiero ta świadomość ścięła mnie z nóg. Padłam na ściółkę leśną i płakałam. Czułam jakby serce rozpadło mi się na kilkanaście kawałków. Świat wokół mnie pociemniał, a z chmur zaczął padać rzęsisty deszcz. Ziemia pulsowała moim bólem. Nie potrafiłam nad tym zapanować. Gdybym tylko mogła cofnąć czas…
- Tu jesteś. Wszędzie cię szukałem – usłyszałam dobrze mi znany głos o brytyjskim akcencie.
- To wszystko przez ciebie! Wszystkim psujesz życie! – krzyknęłam podrywając się z ziemi i nacierając na hybrydę.
- Nie mów, że ci się nie podoba ta nasza tajemnicza więź? – odpowiedział z ironicznym uśmiechem.
- Wiesz gdzie tkwi twój problem? W tym, że nie masz pojęcia co to miłość! Żal mi ciebie – powiedziałam i wyminęłam blondyna kierując swoje kroki w stronę domu.
Tak jak się spodziewałam zniknęły z niego rzeczy braci, co powiększyło pustkę w moim sercu. Julka zamknęła się w swoim pokoju nie opuszczając go przez resztę wieczora, a Alice zniknęła nawet nie wiem gdzie. Ja natomiast usiadłam przed kominkiem tępo wpatrując się w skaczące wesoło ogniki. Wtedy nagle coś mi się przypomniało i aż podskoczyłam. Nadal nie dostałam okresu ,a  co jeśli… jeśli jestem w ciąży? Obiecał, że się mną zajmie, ale teraz odszedł…
Nie, to nie możliwe! Po pierwsze jestem pół wampirem i pół czarownicą, czyli jestem pół martwa, więc nie mogę mieć dzieci. Pewnie dlatego nie mam miesiączki, a po drugie jakie stworzenie mogłoby powstać ze związku czarownicy z wampirem? Dla bezpieczeństwa zrobię sobie test zaraz po powrocie do domu. Tylko gdzie on teraz jest? Nie mogę wrócić do rodziny, bo od razu zobaczą różnice między osobą, którą byłam, a tą którą jestem. W pensjonacie już nie mogę mieszkać …
- Wina? – usłyszałam głos hybrydy.
Z chęcią nakrzyczałabym znów na niego, ale kiedy zobaczyłam jego dziwnie poważną minę zrezygnowałam z tego planu.
- Poproszę…
Usiadł więc obok mnie podając napełniony czerwoną cieczą kieliszek, uważając aby mnie nie dotknąć. Jego zachowanie mnie zdziwiło, ale nie miałam ochoty na rozmowę. Blondyn także nie odzywał się aż do momentu kiedy opróżniliśmy po cztery kieliszki.
- To nie prawda, że nie wiem co to miłość. Wiem i chyba za dobrze. Musi to być jakaś kara za moje okrucieństwo. Zabawne : Wielka hybryda cierpi z miłości – powiedział i roześmiał się gorzko.
- Kim ona jest?
- To piękna, delikatna, mądra i uczciwa wampirzyca. Dzięki swoim kręconym, jasnym włosom i błękitnym oczom wygląda jak anioł. Jest moim skarbem, którego mieć nigdy nie będę mógł.
- Czemu uważasz, że nie możesz jej mieć? Nie kocha cię?
- Skrzywdziłem jej przyjaciół i nigdy mi tego nie wybaczy – powiedział i po chwili dodał. – Mimo że Elena okazała się idiotką.
- Czemu o nią nie walczysz?
- Bo ona tego nie chce. Prosiła bym odszedł.
- Od kiedy ty słuchasz nakazów i zakazów?
- Nie chce jest skrzywdzić. Jest za delikatna…
- Jeśli naprawdę ją kochasz to walcz! – powiedziałam z przekonaniem.
- A czemu ty nie zawalczyłaś o Damona? Kochać to znaczy też umieć pozwolić ukochanej osobie odejść.
Byłam zdziwiona słowami Klausa, ale miał racje.
-Czemu nasze ciała tak na siebie reagują?
- Nie wiem, ale staram się to odkryć. Chyba nawet wpadłem na pewien trop. Jak dowiem się coś więcej to na pewno powiem  - powiedział przyjaźnie się uśmiechając.
- Dziękuje – na chwile zapadła cisza. – Jeśli naprawdę ją kochasz to zadzwoń do niej.
- Wykorzystywałem wasz dotyk, aby zapomnieć, ale nie potrafię.
- Zadzwoń – powiedziałam i skierowałam się w stronę sypialni.
Stanęłam przy oknie, które dawało dobry widok na gwieździstą noc. Moje ciało błagało o delikatny dotyk ukochanego mężczyzny. Jednak teraz miałam już pewność, że ty facetem jest Damon. Klaus w dziwny sposób na mnie oddziaływał, ale to musiało mieć coś wspólnego z magią. Polubiłam hybrydę, ale to nie miłość. Siadając na łóżku przypomniałam sobie tę piękną noc spędzoną z czarnowłosym, kiedy staliśmy się jednym ciałem i duszą. Łzy znów pływały z mojej twarzy.
- Wróć Damon! – krzyczałam w myślach – Wróć błagam …
Damon
Odrzuciłem od siebie kolejne ciało pozbawione życiodajnego płynu. Rozejrzałem się wokół rozkojarzonym wzrokiem szukając brata. Odnalazłem go nie co dalej pożywiającego się jakąś blondynką. Nie daleko nas leżała nie zła kupka trupów. Szał który nas dopadł porwał nas w wir pragnienia. Pozwalał nie myśleć o tym, że po raz kolejny zostaliśmy oszukani przez kobiety. W sumie nie wiem dla czego wyrwałem się z amoku. Gdzieś w sobie usłyszałem jej głos…
Nie, nie chcę pamiętać! – krzyknąłem w myślach i rzuciłem się na kolejną ofiarę szybko wgryzając się w jej tętnicę rozkoszując się jej bólem i strachem.

7 komentarzy:

  1. O kurde... ale się porobiło... Mimo wszystko mam nadzieję, że Viktoria i Damon wrócą do siebie.(Tym bardziej, że Viki najprawdopodobniej jest w ciąży) Zresztą tak samo jak Julka i Stefan. Nie moge doczekać się następnego rozdziału :)
    Pozdrawiam:*
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. jej, ale zamieszanie ;D widzę, że pojawiła się Klaroline, bo ta urocza blondynka z MF, którą Klaus darzy miłoscią to Caroline ;D
    no, no, chłopcy nie ładnie tak!
    Mam nadzieję, że wszystko będzie okej i wszyscy szczęśliwie będą razem ;)
    Pozdrawiam i czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!To znowu ja:) Na moim blogu: http://just-love-me-4ever.bloog.pl/ pojawił się 13 rozdział. Jeśli masz chęć go przeczytać to wpadnij:)
    Pozdrawiam:*
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze, ale się porobiło!!! Nigdy nie spodziewałam się takiego obrotu spraw... Mam jedynie nadzieję, że wszystko się ułoży...:)Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział;D

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no to się porobiło... Bracia teraz będą zabijać, ciekawa jest jak długo, bo i tak problemy ich nie ominą. Klaus pokazuję, że jednak ma jakieś chwilę słabości, szkoda, że tak rzadko. Mam nadzieję, że wszystko się szybko rozwiąże. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kompletnie zaskoczyłaś mnie tym rozdziałem i takim obrotem akcji. Warto było czekać tyle czasu. Mam nadzieję, że Damon Viktoria wrócą do siebie. W końcu ona chyba jest w ciąży. Ciekawe, jak to będzie wyglądać.
    Pisz dalej. Weny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Beksa ze mnie, normalnie łzy cisnęły mi się do oczu ... ;(
    Damooon wróć!
    Czy bracia zawsze muszą być uparci??
    Rozdzial cudny, czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń