piątek, 23 listopada 2012

Rozdział 28

Kolejny dzień przywitał mnie ogromnymi mdłościami. Widocznie wino hybrydy zaszkodziło mi. Powoli zwlekłam się z łóżka i poczłapałam do łazienki. W lustrze zobaczyłam bladą twarz. Jedyny kontrast dawały niemal czarne, smutne oczy. Wzięłam długi prysznic w ciepłej wodzie. Delikatnie się odprężyłam, a mdłości ustąpiły. Później ubrałam się w luźne ubrania, ponieważ dziś mieliśmy ruszyć w długą drogę powrotną do domu. Bez Damona… Nie, nie mogę znów płakać.
Ze sztucznym uśmiechem wyszłam z sypialni do salonu, gdzie przy stole siedziała Julka, Klaus i Alice.
Hybryda posłała mi delikatny uśmiech i nałożyła mi sporą porcję jajecznicy. Wyglądała niesamowicie smakowicie, ale już po pierwszym kęsie zrobiło mi się bardzo niedobrze. Biegiem ruszyłam do łazienki. Poczułam się jak podczas przemiany jakieś dwa tygodnie temu. Tylko że wtedy czuwał nade mną Damon. Samotna łza spłynęła po mojej twarzy.
Kiedy mdłości ustała obmyłam twarz zimna wodą i wróciłam do stołu. Wszyscy spoglądali na mnie dziwnym wzrokiem.
-No co? Widać nie powinnam spożywać alkoholu – powiedziałam.
W odpowiedzi usłyszałam rozbierający śmiech Klausa. Atmosfera przy stole nie co się rozluźniła. Wszyscy powoli wpadamy w panikę przez walką z pierwotną czarownicą. Do tego doszły problemy miłosne.
Wolnym krokiem ruszyłam do lodówki w poszukiwaniu kefiru. Na szczęście został jeszcze jeden, a obok niego stał słoik z pysznymi ogórkami kiszonymi. Bez wahania wzięłam jedno i drugie. Jedzenie było pyszne. Rozmowy przy stole ponownie ucichły.
- O co wam znowu chodzi? – powiedziałam poirytowana.
- Jesz ogórka i popijasz go kefirem? – zapytała z obrzydzeniem Alice.
- No i ? Dobre! chcecie spróbować?
-Nie! – krzyknęli jednocześnie.
- Masz zachcianki jak kobieta w ciąży – powiedziała nie co rozbawiona Julka, ale widząc moją przerażoną minę o tworzyła usta w niemym krzyku.
Wszystko ułożyło mi się w jedną całość. Ręka powędrowała w stronę brzucha.
- O nie… - szepnęłam w panice.
Wszyscy wbili we mnie spojrzenia.
- O matko… - łzy już mi się nie zatrzymywały.
- Jeśli to prawda,  to już po mnie. Przecież ja mam dopiero 17 lat! Nie mogę być w ciąży. CO na to moi rodzice? Zostanę z tym sama. Damon mnie zostawił.
Dopiero kiedy Julka przytuliła mnie do siebie mocno zorientowałam się, że mówię to na głos.
- Będę z tobą. Cii… - szeptała.
- Ja też ci pomogę - powiedział dziwnie ciepłym głosem Klaus i przytulił nas. Oczekiwałam na znajome uderzenie pożądania, ale nic takiego nie nastąpiło. Spojrzeliśmy po sobie zdziwieni. Nikt nic z tego nie rozumieliśmy, ale to był jedyny powód do radości.
- Dziwne – skwitowała Julka.
- Owszem, ale ważne teraz jest coś innego. Zbierajmy się powoli w drogę powrotną. Po drodze kupie ci Viki Testy ciążowe. Musimy mieć pewność, a na razie się nie martw.
Nadal zalana łzami pokiwałam głową na zgodę.  
W ekspresowym tempie zabraliśmy się za pakowanie także już po godzinie byliśmy gotowi do wyjazdu.
,, Może jeśli dowie się, że będziesz miała z nim dziecko, to wróci? ‘’ – usłyszałam głos siostry w głowie.
,, Nie chce  od niego litości! ‘’
,, Masz siedemnaście lat. Nie poradzisz sobie bez ojca dziecka.’’
,, Dam rade. Jeśli jestem w ciąży, to zrobię wszystko dla niego’’ – zawarczałam w głowie.
Delikatnie pogładziłam swój brzuch. Gdzieś w środku miałam pewność, że rośnie we mnie mała kruszynka. Test miał być tylko tego potwierdzeniem.
W samochodzie Klausa panował napięty klimat. Każdy pogrążony był we własnych myślach. Nik co jakiś czas rzucał mi zmartwione spojrzenie i jednocześnie pokrzepiające. Pierwszy raz od naszego spotkania cieszę się, że go poznałam. Pomyśleć, że jeszcze kilka tygodni temu był dla mnie śmiertelnym zagrożeniem.
Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk wiadomości z radia.
- W okolicach Zakopanego znaleziono piętnaście ciał pozbawionych krwi. Niedźwiedzie znów zaatakowały. Prosimy o ostrożność wszystkich turystów.
Wszyscy wstrzymaliśmy oddech. Tym razem to Julia zaniosła się cichym szlochem. Wszyscy zrozumieliśmy co się stało. Bracia wyłączyli uczucia pogrążając się w wirze zabijania. Damon robił to często, ale najbardziej niebezpieczne było to dla Stefana – Rozpruwacza.
Dopiero po godzinie udało mi się uspokoić nie co brązowooką. Nawet nie wiem kiedy pogrążyłyśmy się  w śnie.
Siedziałam w przestronnym pomieszczeniu na czarnej, skórzanej sofie tuląc maleńką dziewczynkę do swojego serca. Gdzieś we mnie tkwi zmęczenie i samotność. Delikatnie pogładziłam maleńką główkę, a dzieciątko zaspane uchyliło powieki ukazując piękne niebieskoszare oczy. Smutek stał się głębszy, ale miłość przysłoniła to uczucie. Nagle poczułam, że ktoś mnie przytula. Już wiedziałam. Moje serce rozpoznało ten dotyk. Mój ukochany. Mój Damon…
Damon
Po upojnej nocy w końcu odpoczywaliśmy w dużym hotelu. Myśleliśmy, że wyłączenie uczuć będzie dla nas najlepsze, jednak uczucie wolności szybko mijało. Gdzieś ponad żądzą krwi przebijała się miłość…

9 komentarzy:

  1. Wszystko na to wskazuję, że dziewczyna jest w ciąży. Ciekawe czy powie o tym Damonowi. Zniknęła więź między nimi a Klausem? Dziwne...
    Bracia jak zwykle najpierw coś zrobią, a potem pomyślą, no ale cóż.
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że znowu dodajesz rozdziały na tego bloga.
    Dobrze, że Viki jest w ciąży. Mam nadzieję, że Damon się opamięta i do niej wróci :)
    Jakoś nie pasuje mi ta dobra strona Klausa, ale to tyle z krytyki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm zastanawiam się, czy Damon uwierzy Vik. Może pomyśli, że spała z Klausem? Ale by było zamieszania :D ^^
    Rozdział świetny, mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny :)
    Pozdrawiam :*.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne, naprawdę super rozdział!
    Chcę już na następny rozdział i mam nadzieję, że bedzie szybciej niż ten!
    Życzę ci żebyś dalej tak pisała jak pisze i dużo weny też zycze!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział. Wow, Viki jest w ciąży i to już tak na pewno... naprawdę fajnie ;) mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się niebawem...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się Twój blog. Choć zdarzają Ci się błędy stylistyczne, fabuła jest ciekawa, a słownictwo dobrze dobrane, co zatuszowuje kruczki^^ Zapraszam do mnie http://intheblackrain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy kolejny rozdzial bo czekam juz 14 dni i zagladam tu 4 razy dziennie bo nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu ♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak staram się coś napisać ale ciągle mało czasu mam:) Postaram się dodać coś w przyszłym tygodniu :*

      Usuń
  8. [Spam]
    Cze! Kiedyś odwiedzałaś mojego bloga i prosiłaś o to abym Cię informował, niestety po Twoim przejściu na blogspot, zupełnie zapodziałem linki :D
    Mam nadzieję, że dalej jesteś zainteresowana moim FF, a jeśli chodzi o mnie, zacznę czytać, gdy tylko znajdę wolną chwilę - wszak do nadrobienia jest z 20 rozdziałów :P

    http://dusze-cieni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń