Postacie były równie nierealne jak
i piękne. Nie mogłam dostrzec wokół nich żadnych śladów aury. Coś w ich
spojrzeniach było znajome i jednocześnie ostrzegawcze. Chciałam w myślach
poinformować Julię, abyśmy zastosowały zaklęcie ochronne, ale moje myśli
najwyraźniej w żaden sposób nie chciały przedostać się do niej. Kiedy stanęli
na przeciwko nas wrzawa trwająca obok mnie ustała. Arkowi przestały łamać się kości,
a ja wyraźnie bardziej panowałam nad swoją wampiryczną częścią.
- Witajcie, córeczki – odezwała się
nagle kobieta, a pode mną ugięły się kolana. To nie możliwe! Nasi rodzice nie
żyją!
- Tak masz rację, Viktorio. Ja i
mama jesteśmy martwi.
- Więc co tu robicie?- zapytała
Julka.
- Przyszliśmy wykonać swój
obowiązek jako rodziców jak i ten wypływający z naszych więzów krwi – odpowiedział
ojciec.
- Wykorzystałyście naszą moc do
ochrony pierwotnego zła! – krzyknęła matka cierpkim głosem, który unosił się
wokół nas przez dobre pięć minut. W tych kilka słów włożyła tak dużo
nienawiści, że chciałam po prostu zatkać uszy by nie słyszeć tego.
- I przyczyniłyście się do
śmierci pierwotnej czarownicy. Waszej zwierzchniczki – dodał ojciec.
- Nie miałyśmy wyjścia! Miałyśmy dać zabić niewinnych ludzi?! –
powiedziałam wkurzona.
- Nie martwiliście się o ludzi
tylko o wampiry! One wszystkie powinny zginąć wraz z przeklętym rodem
pierwotnych. To ich zabić powinniście, a nie zakochiwać się w nich.
Przyniosłyście rodzinie hańbę. Zwłaszcza ty Viktorio – wibrował wokół nas głos
matki.
Na te słowa skuliłam się w sobie.
Czy miłość i szczęście nic ich nie interesuje?
- Wybierajcie! Dziecko lub wasza
moc – zaintonował ojciec
Widziałam jak Damon spuszcza
wzrok godząc się na każdy mój wybór. Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza.
- Wybór dotyczy tylko mnie.
Zostawcie w spokoju Julię.
- Wasza moc jest połączona. Każda
decyzja rozkłada się na was po równo.
Wiedziałam, że bez mocy stanę się
słabsza i bardziej śmiertelna. Będę musiała walczyć z pragnieniem krwi i
jednocześnie zwyczajnym życiem. Jednak nie potrafiłabym dać im odebrać moje
dziecko. Moje i mojego ukochanego. Jednak decyzja nie zależała tylko ode mnie.
Byłam taka bezsilna.
- Bóg dając życie nie ma prawa go
odebrać – powiedziała Julka – Nie dam zniszczyć mojego siostrzeńca lub
siostrzenicy !
- Wasz wybór – skłonił się ojciec
– W imię pradawnej mocy pozbawiamy was dziedzictwa magii płynącej w waszej krwi
– powiedzieli razem uroczyście, a mnie zakręciło się w głowie i gdyby nie ramiona
Damona na pewno bym upadła.
- Do póki nie odkryjecie w czym
tkwi wasza moc jesteście przeklęte! Tak jak to dziecko, które nosisz w swoim
łonie, Viktorio – powiedziała matka i wraz z ojcem po prostu zniknęli.
Po ich odejściu długo jeszcze
nikt się nie odzywał. Wszyscy stojąc nieruchomo wpatrywali się w miejsce gdzie
jeszcze nie dawno stali moi rodzice. Nagle z mojego gardła wyrwał się szloch.
- Co my teraz zrobimy? – płakałam
z bezsilności.
Damon mocno przytulał mnie do
siebie próbując bezskutecznie uspokoić. W głowie ciągle mi się kręciło. Uczucie
bezradności się potęgowało, a do moich nozdrzy dotarł zapach krwi pulsującej w
żyłach przyjaciół.
- Damy sobie jakoś radę –
powiedziała z zaciśniętymi zębami moja siostra.
Ja nie byłam tego taka pewna… Miałam
tylko nadzieję, że Nowa Rzeczywistość będzie pełna Marzeń, które w końcu się spełnią.
Koniec części 1
Oficjalnie informuję, że już nie
długo pojawi się prolog części 2 ;D
Czekam mnie troszkę pracy z tym
blogiem. Mam zamiar zmienić wygląd oraz stworzyć nowe zakładki.
Mam nadzieję, że nadal będziecie
czytać to opowiadanie.
Pozdrawiam wszystkich i proszę o
komentarze ;*
Ale piękny rozdział... Miałam łzy w oczach.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Viki i Julka zostały pozbawione mocy. Ciekawe, jak to teraz będzie wyglądać. Ona dalej będzie wampirem, hmm?
Pisz szybko kolejną część. Nie mogę się doczekać :>
P.S. Na Blood Angel zostawiłam komentarz (a raczej spam) z linkiem do spisu blogów. Miło by było, jakbyś zapisała je oba :)
Genialne zakończenie (częsci 1) !
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki krótki był ten rozdział. ;c
Czyli Viki ciągle będzie wampirem, tylko teraz takim zwykłym? A co z Julką? Ona będzie człowiekiem? Jak to wszystko będzie wyglądało? Co z dzieckiem? Wiem, jestem dobra w zadawaniu pytań, ponieważ mogłabym tak bez końca... :D
Oczywiście, że nadal będziemy czytac to jakże iście zajebiste opowiadanie. Czekamy niecierpliwie na prolog ;]
Fajnie, że będziesz zmieniała wygląd bloga, nie mówię, ze ten jest zły, ale będzie nowa częśc i nowy wygląd ;)
Pozdrawiam ;*
Kurczę, nie wiem, co napisać. Zgadzam się z wypowiedziami wyżej i hmm... co tu dodawać?
OdpowiedzUsuńOczywiście będę dalej czytać i czekać na 2 część .
Och, jestem strasznie ciekawa części dalszej ;)
Pozdrawiam :**